5. Dotrzymuj słowa. Opisana wyżej konsekwencja jest zresztą jedną z głównych zasad radzenia sobie z roszczeniowością – jeśli rodzic przekona się raz czy dwa, że jest w stanie wymusić u Ciebie ustępstwo, będzie przesuwać granice coraz dalej. Konsekwentna postawa buduje także autorytet nauczyciela w oczach rodziców, świadcząc

Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie w Ukrainie. Materiały dla nauczycieli i rodziców Rolą rodziców i opiekunów jest tłumaczenie dzieciom otaczającej je rzeczywistości. Dotyczy to także wydarzeń trudnych, bolesnych i tragicznych. W idealnym świecie nikt nie musi wyjaśniać dziecku, czym jest wojna. Jednak nasz świat nie jest idealny. W związku z informacjami o wojnie dzieci odczuwają to samo, co dorośli: bezradność, smutek, szok, strach, złość, rozpacz, współczucie, zagubienie i inne emocje, które mogą towarzyszyć tej sytuacji. Jednak o ile dorośli zdążyli w ciągu życia wypracować strategie radzenia sobie z lękiem i kryzysowymi wydarzeniami, o tyle dzieci potrzebują ich wsparcia, żeby zrozumieć i oswoić swoje myśli i uczucia oraz nauczyć się sztuki radzenia sobie z nimi. Obecna sytuacja wymaga od rodziców, nauczycieli i innych osób sprawujących opiekę nad dziećmi podejmowania rozmów na bardzo trudne tematy, rozmów adekwatnych do wieku dzieci i ich wiedzy. Działania wojenne będą skupiać uwagę dzieci i młodzieży, tak jak każdego z nas. Niejasne, niesprawdzone informacje z mediów mogą prowadzić do niepewności i dezinformacji, a w konsekwencji – do nasilania się strachu o siebie i bliskie osoby. Dlatego jest niezwykle ważne, aby nie unikać tematu wojny, znaleźć przestrzeń do rozmowy o tym, co się dzieje w Ukrainie, o tym, co to dla nas oznacza i do jakich konsekwencji może prowadzić. Jak zatem opisać dziecku czy nastolatkowi rzeczywistość, która nie mieści się w paradygmacie bezpiecznego świata? W jaki sposób przekazywać informacje o wojnie toczącej się za granicą tak, by jednocześnie chronić wrażliwość i zdrowie psychiczne dziecka? Już 3 marca o godz. 17:00 odbęcie się webinarium: Atak na Ukrainę. Jak wspierać uczniów, budować relacje w klasach wielokulturowych oraz zapobiegać dyskryminacji. Zapraszamy! Dopasowanie komunikatu do wieku dziecka Najważniejszą zasadą jest mówienie dzieciom prawdy. Również o tym, że w Ukrainie wybuchła wojna. Oczywiście język, którym komunikujemy się z dzieckiem, rozmawiając o wojnie, powinien być dostosowany do jego wieku oraz do możliwości rozumienia otaczającego świata, a przede wszystkim – odnosić się do faktów, na które jest ono emocjonalnie i poznawczo gotowe. Dzieciom uczęszczającym do żłobka oraz w wieku wczesnoprzedszkolnym nie ma potrzeby o wojnie zbyt wiele mówić. Niewiele zrozumieją z takiej rozmowy, więc nie warto ich niepokoić. W przypadku starszych dzieci warto dawkować informacje i przekazywać tylko te sprawdzone, których jesteśmy pewni na 100 procent. Im dziecko jest starsze, tym odpowiedzi rodziców i opiekunów mogą być bardziej szczegółowe. Jeśli rodzice mają wątpliwość, czy dziecko jest odpowiednio dojrzałe do rozmowy, to warto wybadać, co już wie na ten temat, jakie obrazy kojarzą mu się ze słowem „wojna”, jak sobie ją wyobraża, i na tej podstawie przekazywać informacje. Uczniowie ze starszych klas szkoły podstawowej i ze szkół ponadpodstawowych orientują się już z lekcji historii, czym są wojny. Trzeba też uwzględnić fakt, że za sprawą dostępu do portali internetowych i social mediów uzyskują często wiadomości nierzetelne i wprowadzające niepotrzebną panikę. Podczas rozmowy z nastolatkiem warto sprawdzić, jakimi informacjami już dysponuje, i zapewnić, że jeśli będzie potrzebował wsparcia i rozmowy, to zawsze może się do rodzica zwrócić. Niezależnie od wieku dziecka należy skupiać się na tym, co dzieje się tu i teraz, nie katastrofizować i nie wybiegać za daleko w przyszłość. Z kolei, jeżeli istnieje obawa, że dane informacje są za trudne dla dziecka, można na jego pytania odpowiedzieć na bardziej ogólnym poziomie. Wskazówki dla nauczycieli i wychowawców Specjaliści są zgodni. Jako nauczyciel czy wychowawca jesteś przede wszystkim człowiekiem – masz prawo do swoich emocji i masz prawo najpierw zadbać o uspokojenie siebie, zanim zaczniesz rozmowę o wojnie z dziećmi i młodzieżą. Nie zaczynaj rozmowy, kiedy przeżywasz silne emocje. Tylko zwiększysz poziom niepokoju swoich podopiecznych. Jeśli to możliwe, zadbajcie w szkole o filtrowanie treści w serwisach YouTube i na stronach informacyjnych. Dzieci mogą dotrzeć do nieprzeznaczonych dla nich treści nie tylko w domach, lecz także na komputerach szkolnych. Warto zorganizować lekcje na temat tego, co się aktualnie dzieje, aby uczniowie otrzymali wiedzę ze sprawdzonego źródła, podaną w formie dostosowanej do wieku oraz od osób, które znają. Wiedza zmniejsza lęk i poczucie zagrożenia, jeśli jest podana w odpowiedni sposób. Dajcie dzieciom i młodzieży okazję do opowiedzenia o swoich emocjach. Pozwólcie im je wyrazić, nie oceniajcie, aktywnie słuchajcie i wspierajcie. Nawet nauczyciel może ulec zniekształceniom poznawczym, takim jak katastrofizacja, zwłaszcza, gdy towarzyszy mu lęk. Bądź czujny na jej przejawy u siebie i uczniów. Uczniowie z młodszych klas powinni rozpatrywać sprawy związane z wojną w kategoriach dobra i zła. Przekaż im, że wojna jest złem. Naucz, że nie powinno się kojarzyć wojny z bohaterstwem, z miłością do ojczyzny, ze wspaniałą przygodą. Możesz także sięgnąć po filmy, w których pojawiają się motywy dobra walczącego ze złem, i po przykłady z literatury: wiersze, powieści. Podczas rozmów z uczniami korzystaj z tekstów literackich i filmowych dotyczących wojny jako pretekstu do dyskusji o obecnej sytuacji. Wojna to nie tylko lęk. To także poczucie bezradności. Pomóż uczniom radzić sobie z bezradnością. Choć mało możemy zrobić, by powstrzymać wojnę, to jednak wciąż pozostają obszary, na które mamy wpływ, i w tych obszarach możemy podejmować działanie. Działanie mobilizuje, skupia myśli na rozwiązaniu, a nie na problemie i obniża poziom lęku. Zastanówcie się, w jakie działania możecie zaangażować uczniów, lub opowiedzcie im, co robią inni. Warto jest w ten właśnie sposób pokazywać, że nawet w tak dramatycznej sytuacji nie musimy być tylko biernymi obserwatorami napływających informacji. W lokalnej skali możemy również wyjść z inicjatywą i mieć wpływ na bieg wydarzeń przez podjęcie pomocy w takim zakresie, w jakim to jest możliwe. Zastanówcie się i przedyskutujcie formy wsparcia dla narodu ukraińskiego, choćby symboliczne. Uczniowie mogą przypiąć wstążeczki w kolorach flagi ukraińskiej, samorząd uczniowski może zainicjować zbiórkę datków czy akcję pisania listów z poparciem do ukraińskiego prezydenta. Porozmawiaj z uczniami o uchodźcach, którzy uciekają przed wojną. Poszukajcie wspólnie sprawdzonych zbiórek pieniężnych i akcji pomocowych. Dzieci, podobnie jak dorośli, czują się bezpieczniej i pewniej, gdy wiedzą, że mogą realnie pomóc. To czas, by pokazać uczniom, jak ważna jest empatia. Jeśli szkoła, w której uczysz, ma kontakty i związki ze szkołami ukraińskimi, możesz zainicjować napisanie listów z wyrazami wsparcia dla młodzieży i nauczycieli z Ukrainy. W szkołach, do których uczęszczają dzieci z Ukrainy, należy otoczyć je i ich rodziny szczególną opieką i wsparciem psychologicznym. Uczniów z Ukrainy warto także zaangażować do wypracowywania pomysłów na odpowiednie wsparcie narodu i społeczeństwa ukraińskiego, a także ich samych. Będą najlepszymi specjalistami w tych sprawach. W przypadku dzieci z Rosji należy być w tym okresie szczególnie czujnym na wszelkie formy stygmatyzacji i prześladowania. Unikaj utrwalania stereotypów dotyczących Rosjan, takich jak stwierdzenia, że wszyscy Rosjanie są źli, okrutni, bezmyślni. Wśród nich także są ludzie, którzy nie chcieli wojny i są jej ofiarami. W czasie rozmów i dyskusji ze starszymi uczniami, z nastolatkami może pojawić się tematyka trudnych i bolesnych relacji polsko-ukraińskich podczas II wojny światowej. Nie unikaj i nie lekceważ tego tematu. Porozmawiaj z nimi o tym, czym jest odpowiedzialność zbiorowa. Podkreśl, że nie zbudujemy porozumienia i pokoju, jeśli będziemy się licytować na to, czyje cierpienie było większe. Napaść na Ukrainę to także agresja i wojna w internecie. Wyjaśnij uczniom obecność nieprawdziwych informacji w sieci. Naucz ich odróżniać rzetelne źródła informacji od tych niesprawdzonych, siejących dezinformację i podsycających niepotrzebne emocje. Ostrzeż ich przed fałszywymi profilami obecnymi w mediach społecznościowych. Uczul młodych ludzi na przekazy propagandowe i fake newsy. Wskazówki dla rodziców Masz prawo i obowiązek w pierwszej kolejności zadbać o swój spokój. Postaraj się uspokoić i ochłonąć na tyle, na ile będzie to możliwe. Twoje zdenerwowanie i napięcie nic tu nie pomogą, a mogą jedynie pogorszyć sytuację. Kiedy już wiesz, że jesteś w stanie spokojnie i racjonalnie porozmawiać z dzieckiem na temat wojny, zastanów się, jakie informacje są najważniejsze i które z nich należy przekazać dziecku. Rozmawiaj z dzieckiem osobiście, zanim uzyska informacje o wojnie z nierzetelnych źródeł lub zanim porozmawia z nim za ciebie ktoś inny. Nawet jeśli będziesz się mocno pilnować, aby nie poruszyć tematu wojny przy dziecku lub z dzieckiem, nie powstrzymasz wszystkich dookoła: babci, sąsiada, opiekunki w przedszkolu. Dziecko, by czuć się bezpiecznie, potrzebuje wiedzy o tym, co dzieje się w jego otoczeniu. Jeśli trudne informacje są przekazywane przez bliskie osoby, którym dziecko ufa, to wiele wyjaśniają i tłumaczą otaczający świat. To bardzo ważne, aby dziecko dowiadywało się w pierwszej kolejności od rodziców i opiekunów w bezpiecznej relacji o wydarzeniach wokół niego. Jeśli to rodzice przekażą dziecku trudną wiadomość, mogą zadbać o jego emocje i zaopiekować się nimi. Nie łudź się, że możesz ochronić dzieci przed trudną wiedzą. Twoje dziecko może się z nią zetknąć wszędzie: w szkole, w autobusie, od rówieśników, w mediach społecznościowych. Nie masz na to wpływu. Dlatego rozmawiaj z nim i nie unikaj trudnego tematu. Pytaj o emocje. Wiadomość o wybuchu wojny u naszych wschodnich sąsiadów budzi u dziecka niepokój i uruchamia lawinę lęków. Dzieci będą w tej sytuacji doświadczać mnóstwa różnych uczuć. To niezwykle istotne, by się nimi zaopiekować i zaakceptować każdą emocję, która się pojawi. Zaprzeczanie i udawanie, że nic się nie dzieje, może dziecko przepełniać jeszcze większą obawą, kiedy świat wokół mówi o zagrożeniu, a dorośli kłamią, że wszystko jest w porządku. Otwarcie rozmawiaj z dzieckiem o swoich uczuciach, sposobach ich rozumienia, a także strategiach radzenia sobie z nimi. Pokaż mu, że wyrażanie uczuć przynosi ulgę i że emocje nie muszą dezorganizować codzienności. Nawet kiedy przeżywamy trudne emocje i rozmawiamy o nich, to nadal możemy chodzić do pracy, uczyć się i wykonywać inne obowiązki. Jesteś dla dziecka wzorem, jak opiekować się swoimi lękiem, złością, bezradnością i smutkiem. Wojna jest przerażająca dla wszystkich i budzi strach również wśród dorosłych. Nie udawaj przed dzieckiem, że nie odczuwasz emocji. Daj dziecku czas na zastanowienie się i przemyślenie informacji. Akceptuj momenty milczenia, cierpliwie i bez oceniania towarzysz dziecku we wspólnym zastanawianiu się, wspólnych refleksjach, wątpliwościach i emocjach. Kiedy poruszasz trudne tematy, używaj zrozumiałego języka, dopasowanego do wieku dziecka i jego potrzeb. Odpowiadaj na pytania, nawet jeśli dotyczą wciąż tej samej sprawy lub się powtarzają. Czasem trzeba o jakimś aspekcie trudnej sytuacji porozmawiać wiele razy. Dzieci potrzebują wielokrotnie odnosić się do nurtujących je kwestii, zanim poczują się pewne usłyszanych odpowiedzi i uporządkują je w głowach. Buduj w rozmowie bezpieczną atmosferę, by nowe informacje mogły być ponownie poruszone. Gdy podejmujesz z dziećmi i nastolatkami rozmowę o wojnie, zastosuj techniki aktywnego słuchania. Skup się wyłącznie na tym, co dziecko ma do powiedzenia, na jego słowach i emocjach. Zignorujcie wszystkie rozpraszacze, które mogłyby odwrócić waszą uwagę. Wyłączcie telewizor, telefony i radio. Ta rozmowa ma być w tym momencie najważniejsza. Akceptuj dziecięcy lub nastoletni, pełen slangowych wyrażeń sposób formułowania pytań. Nie wyśmiewaj i nie podważaj, nawet jeśli wydają się dziecinne, zabawne, naiwne czy odbiegające od tematu. Dziecko myśli i przeżywa świat po swojemu. Dziecko potrzebuje powiązania nowych, zwłaszcza trudnych i złożonych, informacji z tym, co już zna i rozumie. Kiedy tłumaczysz mu aktualne wydarzenia, zależnie od wieku posłuż się odniesieniem do bajek, wiedzy wyniesionej ze szkoły z lekcji historii, z gier komputerowych, zabaw czy filmów. Niektóre dzieci, zwłaszcza te, które mają styczność z grami komputerowymi, mogą traktować wojnę jako coś, co rozgrywa się w wirtualnym świecie. Jednak wojna dzieje się naprawdę. Naucz dziecko odróżniać rzeczywistość od fikcji, aby oddzielało realne wydarzenia od fantazji i wyobrażeń mogących potęgować trudne przeżycia i nasilać napięcie lub wręcz przeciwnie – prowadzić do dehumanizacji i traktowania ofiar wojny jak postaci z gier. Wyjaśniaj tyle, ile uważasz za konieczne. Dzieci nie muszą i nawet nie powinny wiedzieć wszystkiego, co wiedzą dorośli. Nie muszą znać drastycznych szczegółów i politycznych niuansów. Natomiast potrzebują rzetelnych informacji dostosowanych do ich poziomu rozumienia, które pozwolą im pomyśleć o tym, co słyszą w radiu, telewizji czy mediach społecznościowych, w bezpieczny, niebudzący lęku sposób. Należy ograniczyć dostęp do różnych treści, które są pokazywane w mediach, tak żeby dziecko nie było ciągle stymulowane przez nowe, drastyczne informacje. W rozmowie z dzieckiem oprzyj się na aktualnych informacjach z pewnych źródeł tak, żeby były przekazywane w obiektywny sposób i dotyczyły tylko tego, czego jesteśmy pewni. Bez teorii spiskowych i niepopartych niczym przewidywań. Całkowita blokada informacyjna w domu jest błędem. Dziecko i tak będzie wyłapywać informacje z rozmów dorosłych. Zmiana zasad funkcjonujących w domu będzie stanowić dla dziecka stres. Dzieci chodzące do przedszkola czy szkoły tym bardziej obejdą blokadę mediów i dotrą do informacji. Zadbaj o to, aby rozmowy o własnych obawach dotyczących wydarzeń w Ukrainie z innymi dorosłymi członkami rodziny i znajomymi prowadzić bez obecności najmłodszych. Nie oglądajcie z dziećmi bieżących transmisji w mediach. Uważaj na katastrofizację. Łatwo teraz popaść w ten błąd poznawczy. Gdy przeżywamy lęk, mamy tendencję do zniekształcania myślenia i przewidywania dodatkowych nieszczęść. Dotyczy to zarówno dzieci, jak i dorosłych. Dlatego skupcie się na tym, co tu i teraz, bez wybiegania w przyszłość. Zachowajcie dotychczasowy rytm dnia ze stałymi rytuałami i sposobami spędzania czasu. Nie rezygnujcie z dotychczasowych aktywności, które przynoszą radość i są regularnymi elementami życia codziennego. Stałość sprawia, że wzrasta poczucie bezpieczeństwa. Zaplanuj z dzieckiem wspólne aktywności, które pomogą wzmacniać poczucie wpływu na otoczenie przez podejmowanie różnych działań. Działanie pozwala zachować poczucie sprawczości. Przedyskutuj z dzieckiem działania, które możecie podjąć, by pomóc ofiarom wojny. Maluchy mogą choćby narysować plakat, który potem wyślecie do ambasady Ukrainy, lub narysować ukraińską flagę i wywiesić ją w oknie na znak solidarności. Porozmawiajcie z ukraińską sąsiadką. Starsze dzieci mogą wesprzeć datkiem jedną z organizacji działających na rzecz praw człowieka czy pomagających uciekinierom z Ukrainy. Wzmacniaj u dziecka poczucie solidarności z innymi osobami, które podejmują starania na rzecz pokoju lub są ofiarami działań wojennych. Ucz je empatii i bądź wzorem dobrych postaw. Otwarcie wyrażaj swój sprzeciw wobec zachowań agresywnych. Przygotuj dziecko do mierzenia się z tematem wojny w różnych miejscach i środowiskach. Dzieci myślą o wojnie. Dzieci rozmawiają z kolegami i koleżankami o wojnie. Pokaż dziecku, w jaki sposób warto rozmawiać, tak by prezentować swoje poglądy, szanować zdanie innych i nie przyjmować niesprawdzonych informacji. W ten sposób wzmacniasz jego umiejętność radzenia sobie i krytycznego myślenia. Kiedy czujesz, że emocjonalna pojemność dziecka jest na wyczerpaniu, staraj się odwrócić jego uwagę od aktualnych wydarzeń. Wybierzcie się na spacer, zagrajcie w planszówkę, obejrzyjcie wspólnie film, aby wasza uwaga nie była poświęcona wyłącznie wojnie. Zaangażuj do rozmów z dzieckiem pozostałych członków rodziny. Otwarcie, lecz spokojnie rozmawiajcie i wymieniajcie się czytelnymi dla dzieci informacjami w ich obecności. Zwiększycie w ten sposób ich gotowość do swobodnego zadawania pytań i dzielenia się doświadczanymi emocjami. Emocje, zwłaszcza te związane z lękiem i napięciem, są bardzo mocno osadzone w ciele. Oprócz rozmów i przekazywania informacji, które pozwalają zaopiekować się sferą poznawczą, warto położyć nacisk na kontakt cielesny, zapewniać fizyczną bliskość i dostępność bezpiecznego dorosłego. Warto przytulać, głaskać dziecko, kiedy tego potrzebuje. Bliskość fizyczna jest najlepszym sposobem na rozładowanie stresu i zwiększenie poczucia bezpieczeństwa. To dobry moment na ćwiczenia oddechowe i relaksacyjne, ćwiczenia z uważności, by dziecko skoncentrowało się tylko na tym, co się dzieje tu i teraz, na masaże zmniejszające napięcie, bajki relaksacyjne, wizualizacje pozwalające się przenieść w wyobraźni w bezpieczne miejsce. Wyjaśnij dziecku rolę nieprawdziwych informacji w internecie, tak zwanych fake newsów. Ostrzegaj przed fałszywymi profilami osób w mediach społecznościowych. Ważne, by dziecko (w tym nastoletnie) korzystające z internetu wiedziało, że to, co widzi w mediach, niekoniecznie jest zgodne z prawdą. Naucz je rozpoznawać rzetelne źródła informacji i zachęcaj do czerpania z nich wiedzy o świecie. Przykłady komunikatów dla dzieci i nastolatków Komunikaty do maluchów: Pewnie słyszałeś, co się dzieje na świecie. Rosja zaatakowała Ukrainę. To poważna sprawa. Inne kraje łączą się w grupy i będą pomagać najlepiej, jak mogą. Nasz kraj też pomaga. Jeden kraj zaatakował drugi kraj, bo chce zabrać jego kawałek. Inne kraje, w tym Polska, nie zgadzają się na to i na tym polega ta wojna. Jesteśmy w sojuszu wojskowym z największymi armiami świata. W tym sojuszu kraje umówiły się, że nie wolno zaatakować żadnego z nich, bo wtedy odpowie cały sojusz. To sprawia, że nie jesteśmy sami i jesteśmy bardziej bezpieczni. Komunikaty odpowiednie dla dzieci w każdym wieku: W Ukrainie rozpoczęła się wojna. To znaczy, że prezydent Rosji podjął decyzję o ataku na Ukrainę. Ludzie z Ukrainy walczą i jest to niebezpieczne. Martwimy się o nich. Ludzie rozmawiają o wojnie w Ukrainie, martwią się o ludzi, którzy tam mieszkają, smucą się i złoszczą, bo wojna jest zła. Chcemy pomóc Ukrainie i w związku z tym odbywają się teraz zbiórki pieniędzy, odzieży czy innych potrzebnych rzeczy dla ludzi z tych terenów. Możemy się włączyć w pomaganie. Chcę, żebyś wiedział, że chcę, byś o tym ze mną rozmawiał i pytał mnie, o wszystko, o co potrzebujesz zapytać. Boję się, ale już mniej, bo wiem, co zrobimy, żeby być bezpieczni. Mogę ci o tym opowiedzieć. Widzę, że się boisz. Kiedy słyszymy o wojnie, czujemy strach, bo nasz umysł odczytuje te słowa jako zagrożenie i wysyła nam o tym sygnał. To zrozumiałe. Też tak mam. Martwisz się o babcię swojej przyjaciółki, mieszkającą tam, gdzie jest wojna. Rozumiem to. Jestem przy tobie. Widzę twój niepokój i strach. Wiem, że to skutek czegoś trudnego. Widzę, że jesteś przestraszony. Może porozmawiamy o tym, co cię zaniepokoiło? Widzę, że w ostatnim czasie jesteś często zamyślony. Mam wrażenie, że coś cię męczy. Czego nie robić? Nie unikajmy, nie bagatelizujmy tego tematu. Nie chowajmy głowy w piasek. Nie udawajmy, że nic się nie dzieje. Dzieci są uważnymi obserwatorami, słyszą rozmowy dorosłych, więc trzeba je przez to przeprowadzić i wspierać. Dzieci i nastolatki oglądają telewizję i mają dostęp do informacji z internetu. Ukrywanie przed nimi prawdy może doprowadzić jedynie do spadku zaufania do dorosłych i zwiększenia poziomu niepokoju. Dziecko poczuje, że rozmowa jest zbyt przerażająca, i zacznie się bać jeszcze silniej, a po wszelkie informacje zacznie sięgać do kolegów i mediów społecznościowych. Nie okłamujmy dziecka, gdy zapyta, czy trwa wojna. Lepiej, jeśli usłyszy tę informację od życzliwych, wspierających dorosłych, podaną w formie dostosowanej do jego wrażliwości, niż zostanie nią zaatakowane w przypadkowy, brutalny sposób w mediach społecznościowych, telewizji lub otrzyma ją od podobnie przerażonych jak ono samo rówieśników. Nie epatujmy drastycznymi, brutalnymi informacjami. Dzieci powinny dowiedzieć się, że toczy się wojna, ale nie muszą stykać się z jej najbardziej wstrząsającymi, krwawymi szczegółami. Nie należy dzieci zastraszać ani podsycać i tak już silnego stresu. Odpowiadając na dziecięce pytania, nie wybiegajmy naprzód, nie snujmy czarnych scenariuszy. Po podaniu podstawowych informacji po prostu uważnie słuchajmy dziecka. Będzie pytało o to, co jest w stanie przyswoić i udźwignąć. Unikajmy przy dzieciach komunikatów nasilających lęk. Na przykład: „Zaczną od Ukrainy, a potem przyjdą do Polski”, „To dopiero początek. Wybuchnie trzecia wojna światowa”. Nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja. Dla dzieci i tak to, co jest, to bardzo dużo. Nie dokładajmy dodatkowych strachów. Postarajmy się nie oglądać i nie słuchać przy dzieciach relacji z wojennych wydarzeń, nie pokazujmy im dramatycznych zdjęć. Nie włączajmy telewizyjnych kanałów informacyjnych przy dziecku. W aucie ustawmy radio nadające wyłącznie muzykę. Dziecko nie musi wiedzieć, ile osób dziś zostało rannych i ile zginęło. Dziecięca wyobraźnia czerpie ze zgromadzonych danych i obrazów. Dla dziecka słowo „wojna” nie musi oznaczać płonących lub zburzonych domów, zmasakrowanych i zakrwawionych ciał. Te drastyczne obrazy nie muszą do dzieci (zwłaszcza najmłodszych) trafić, dzięki czemu nie zapiszą się w ich głowach. Rodzice i opiekunowie mogą uznać, że powinni przekazać swoim dzieciom wszystkie fakty i informować je na bieżąco o sytuacji na wojnie. Nie ma takiej konieczności, gdyż przez nadmiar obciążających informacji dzieci mogą poczuć się przytłoczone i przebodźcowane. To, co się dzieje z dorosłymi, wpływa na dzieci. Spróbujcie przy dzieciach zachować spokój. Nie chodzi o to, by udawać, że nic się nie dzieje. Zachować spokój to znaczy rozmawiać bez wpadania w panikę, która prowadzi do potęgowania napięcia i w efekcie – do nieracjonalnych zachowań. Podsumowanie Każdy potrzebuje poczucia bezpieczeństwa. Dziecko, nastolatek, rodzic, nauczyciel. To podstawowa potrzeba każdego człowieka, umiejscawiana na samym dole piramidy potrzeb zaraz po potrzebach fizjologicznych. Informacje o wojnie mogą ją znacząco naruszyć. Dlatego tak istotne jest, by szczególnie teraz zatroszczyć się o poczucie bezpieczeństwa. Dorośli mogą wspierać dzieci w tym obszarze, opiekując się zarówno sferą poznawczą, poprzez rozmowy i dostarczanie informacji w sposób uwzględniający wiek, wrażliwość i możliwość rozumienia młodych ludzi, jak i sferą emocjonalną, przez udzielanie im wsparcia, dawanie akceptacji dla ich przeżyć i emocji, a także zapewnianie bliskości i życzliwej 3 marca o godz. 17:00 odbęcie się webinarium: Atak na Ukrainę. Jak wspierać uczniów, budować relacje w klasach wielokulturowych oraz zapobiegać dyskryminacji. Zapraszamy! Elżbieta Grabarczyk - psycholog z ponaddwudziestoletnim doświadczeniem w pracy terapeutycznej i szkoleniowej, certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień i mediatorka. Przez wiele lat prowadziła warsztaty profilaktyczne z obszaru profilaktyki uzależnień, radzenia sobie ze stresem oraz budowania satysfakcjonujących relacji dla młodzieży szkolnej, a także szkolenia i wykłady dla nauczycieli z zakresu metod aktywizujących, doskonalenia umiejętności interpersonalnych, rozwiązywania konfliktów oraz mechanizmów procesu grupowego w pracy z klasą. Była również psychologiem szkolnym. Obecnie prowadzi własny gabinet psychologiczny i współpracuje z ośrodkiem terapii uzależnień dla osób dorosłych. Pobierz grafiki z informacjami dla nauczycieli, rodziców i opiekunów: Najnowsze

Konflikt w miejscu pracy wpływa nie tylko na morale ale też na obroty firmy. Zamiast unikać trudnych rozmów znajdź odwagę by zacząć konfrontować się z ludźmi w konstruktywny sposób, postępując z odpowiednimi umiejętnościami i empatią. 1. Zrozum dlaczego trudna rozmowa jest to dla ciebie taka ważna. Jeśli musisz odbyć trudną
Mam problem z poznaniem ludzi w szkole umcsie ciągle nie umiem zagadac z osobami ze szkoły umcsie policealnej to samo na portalach typu badoo flirtak gdzie chcę poznać by nie być samemu mieć przyjaciol nie wiem jak podejść do osób i rozmawiac z nimi zaczepic ich to samo na portalu typu badoo czy flirtak jak zacząć rozmowę zaczepic by ludzie pisali korespodencje że mna MĘŻCZYZNA, 38 LAT ponad rok temu Teoria Becka A. T. Beck jest twórcą teorii poznawczej, która wykorzystywana jest przy leczeniu depresji. Na czym polega wspomniana teoria poznawcza? Na ten temat wypowiada się psychiatra - Agnieszka Jamroży. odp na portalu niewiele pomoze,..warto sie temu przyjrzec.... polecam konsultacje u doswiadczonego serdecznie, Violetta Ruksza 0 Rozumiem, że ta nieśmiałość wynika z jakichś głębszych emocjonalnych trudności- byc może niskiej samooceny braku poczucia pewności siebie i wartości czy wręcz poczucia gorszości i zależności od innych. Zachęcam do kontaktu z psychologiem, przyjrzenia się tym emocjonalnym i osobowościowym powodom wycofania i prace nad zmianą, która przyniesie rozwiązania i realizację. 0 Witam, doradzam rozmowe z psychologiem, gdzie wspolnie przyjrzycie sie Pana prob. w relacjach z innymi, chyba takze niesmialosci lub leku przed ewentualnym odrzuceniem, czy poczuciu samotnosci( duza nadinterpretacja) oraz metodzie pomocy w zmianie tej sytuacji. Pozdrawiam serdecznie. 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Stres z powodu spotkań z ludźmi – odpowiada Mgr Violetta Ruksza Niechęć do spotykania się z ludźmi – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Trudności w kontaktach z ludźmi – odpowiada Piotr Pilarski Strach przed rozmową z dziewczyną – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Brak umiejętności rozmowy z ludźmi – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Czy nieśmiałość może nieść za sobą jakieś konsekwencje w życiu dorosłym? – odpowiada Dr Bartosz Piasecki Dlaczego nie potrafię nawiązać kontaktu z ludźmi? – odpowiada Mgr Agata Pacia (Katulska) Obsesja na punkcie byłej dziewczyny – odpowiada Mgr Violetta Ruksza Brak satysfakcji z rozmowy z narzeczonym – odpowiada Mgr Joanna Kołodziejczyk Jak nawiązać relacje z ludźmi? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej artykuły

Abu pomóc dziecku odnaleźć się w szkole, warto wcześniej wyjaśnić mu nawet najprostsze zachowania wobec innych dzieci. Dobrze też, jeśli uda się, aby twój siedmiolatek (bez pośrednictwa dorosłego) przećwiczył podstawowe umiejętności, m.in.: nawiązanie kontaktu, zapoznanie się (warto podać dziecku gotową formułkę, co może

Jak rozmawiać z dziećmi? Komunikowanie się z najmłodszymi członkami rodziny to wyzwanie dla wielu dorosłych. Pociechy często niechętnie wykonują nasze polecenia, koncentrując swoją uwagę zupełnie na czymś innym. Jak mówić, by być słyszanym?Rozmowa rodzica z młodym człowiekiem często kończy się nieporozumieniami, których można uniknąć w bardzo prosty sposób. Przedstawiamy wam 5 prostych i skutecznych porad, które zdecydowanie ułatwią komunikację. Jak rozmawiać z dzieckiem?1. Słuchaj, co ma do powiedzeniaJednym z powodów niechęci dziecka do podejmowania rozmowy z rodzicem jest fakt, że samo zazwyczaj nie czuje się słuchane. Pomimo młodego wieku, nasza pociecha również obserwuje i wyciąga ma wrażenie, że rodzic nie jest zainteresowany tym, co w danej chwili mu przekazuje, w przyszłości prawdopodobnie przyjmie taką samą postawę. Dlatego tak ważne jest, by słuchać, co dziecko ma do powiedzenia. Nawet jeśli z pozoru nie jest to bardzo istotna kwestia. 2. Odpowiednie otoczeniePodejmując rozmowę z najmłodszym, należy zwrócić szczególną uwagę na to, w jakim otoczeniu miałby odbyć się dialog. Jeśli decydujemy się na poruszenie ważnego tematu, nie róbmy tego wśród gwaru telewizji czy obecności innych osób. Wspomniane elementy mogą rozpraszać uwagę dziecka, które, ze względu na młody wiek, i tak ma problem z jej utrzymaniem. 3. Nerwy na wodzyJak rozmawiać z dziećmi? Wielu rodziców bardzo szybko traci cierpliwość w trakcie rozmowy z dzieckiem. Wiadomo, każdy chce dla swojej latorośli jak najlepiej, jednak dialog nie może kończyć się kłótnią i płaczem. Do wszystkich tematów należy podchodzić ze sporym dystansem, nie pozwalając, by emocje wzięły obserwując rodzica, który momentalnie się denerwuje, będzie przyjmowało podobną postawę w trakcie rozmowy z innymi osobami. 4. Dziecko to również człowiek Wychowywane przez nas dziecko to nie tylko powód dumy, radości i bezgranicznej miłości. To również odrębny byt, który należy szanować. Nie bagatelizujmy więc tematów, które to dla niego bardzo istotne kwestie, które w dużym stopniu kształtują jego charakter. Dziecko, które czuje respekt ze strony dorosłego, szanuje również innych ludzi. 5. Uczyć, nie karać Dzieci bardzo często obawiają się rozmowy z rodzicem, gdy wiedzą, że jej skutkiem może być kara. Młody wiek to zarówno szereg sukcesów, jak i niepowodzeń. Nie pozwólmy na to, by nasza pociecha traktowała porażkę w szkole lub bliskim środowisku jako wydarzenie, za które powinno zostać decyzje dziecka powinny być wspólnie omówione, a nie traktowane jako błąd, którego efektem będą surowe konsekwencje. Strach bynajmniej nie jest aspektem, który działa na korzyść relacji dziecko-rodzic. Komunikacja z dzieckiem zdecydowanie jest sztuką. Zastosowanie wymienionych powyżej zasad zdecydowanie zadziała na korzyść prowadzonego dialogu. Pamiętajmy, że nasza pociecha nie tylko powinna słuchać rodzica, ale także być przez niego słuchane. ZOBACZ ZDJĘCIA: Ben WhiteProwadzenie dialogu z dzieckiem to bardzo trudna sztuka. Opanowanie jej wielu rodzicom zajmuje Jason RoswellDziecko, jak każdy człowiek, chce być słuchane. Nie bagatelizujmy więc poruszanych przez niego Edi LibedinskyNasze pociechy są świetnymi obserwatorami. Doskonale analizują wszystko, co dzieje się wokół. To dotyczy również prowadzonego z nimi dialogu. Caleb WoodsLęk przed karą sprawia, że dzieci często boją się otworzyć przed własnym rodzicem. Nie jest to odpowiedni sposób Kelly SikkemaŚrodowisko i otoczenie ma duży wpływ na prowadzoną konwersację. Starajmy się stworzyć takie warunki, które pozwolą dzieciom utrzymać uwagę w trakcie rozmowy. ZOBACZ TEŻ:Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci? Naucz dziecko mierzyć się ze stratąMichał jest zdruzgotany. „Ta jędza wrobiła mnie w dziecko. Nie zapłacę ani grosza”Syn Małgorzaty Kożuchowskiej to najbardziej urocze dziecko w show-biznesie. Rozpłyniecie sięNiewielu się na to decyduje. Polska gwiazda pokazała po raz pierwszy zdjęcie swojego dziecka
Kiedy czujesz że potrafisz się dogadać z każdą osobą na świecie życie jest znacznie przyjemniejsze. W naszych codziennych relacjach napotykamy na różnych ludzi - niektórzy są łatwi w nawiązaniu kontaktu, inni są całkowicie neutralni a pozostali są trudniejsi i aby się z nimi dogadać musimy się bardziej wysilić.
Sztuka Rozmowy z drugim człowiekiem to zdaje się jedna z najtrudniejszych, a jednocześnie najbardziej przydatnych w życiu umiejętności. W prawdziwej rozmowie nie chodzi o wymianę zdań, czy jakąś płytką komunikację. Prawdziwa rozmowa to nie wywiad, dyskusja, czy polemika. W prawdziwej rozmowie chodzi o „dotknięcie duszy” drugiej osoby. I właśnie o takiej rozmowie jest ten wpis. Ten wpis dotyczy tego, jak prowadzić rozmowy. Jeśli interesuje Was szerokie zagadnienie budowania dobrych relacji z ludźmi zapraszam do lektury wpisu, w którym zebrałem esencję wiedzy dotyczącej budowania prawdziwych relacji: Jak budować dobre relacje. 7 kroków do dobrych relacji 1. Uobecnij drugą osobę Pierwsza i najważniejsza porada zaczerpnięta wprost z filozofii dialogu mówi o tym, żeby UOBECNIĆ drugą osobę, czyli zdać sobie sprawę z tego, że rozmawiam właśnie z osobą. Osoba, która nie jest tylko fizycznym ciałem, które widzę, ani nawet psychicznymi procesami, których efekty mogę obserwować (np. w postaci mowy, głosu, mimiki). Osoba to unikatowa świadomość. Cała głębia jedynego bytu, który może powiedzieć „JA” lub „JESTEM”. Zobacz, że jeśli u siebie dostrzegasz ogrom przeżyć wewnętrznych, marzeń, trosk, myśli, tego wszystkiego, co „jest w Twojej głowie”, to pomyśl sobie, że u osoby, z którą właśnie rozmawiasz jest tego co najmniej tyle samo – i że Ty w ogóle nie masz do tego dostępu (Buber określa to nawet mianem: „surowości i głębi ludzkiej indywidualizacji”, s. 135). Możesz patrzeć na drugą osobę, ale nigdy, NIGDY, nie zobaczysz świata jej oczyma, od jej strony, jakby z jej wnętrza. „Prawdziwa rozmowa, a tym samym każde aktualne spełnienie relacji między ludźmi, oznacza akceptację inności” (Buber, 1992, s. 135). Prawdziwa rozmowa, to jakby drzwi, które otwierają nam wejście do tego wnętrza – i budowanie prawdziwej relacji polega właśnie na tym, żeby tam wchodzić (potocznie mówiąc: rozumieć drugiego), ale nigdy nie będziemy mieli pełnego dostępu do świadomości drugiej osoby. Tam dostęp ma tylko Bóg. Nie oznacza to jednak, że nie warto próbować tam wchodzić – jeśli chcemy z kimś budować prawdziwą relacje, to właśnie to powinniśmy robić. Ale pamiętajcie o tym, co Lis powiedział do Małego Księcia: Musisz być odpowiedzialny za to, co oswoiłeś. Martin Buber pisał: „Osoba ukazuje się wchodząc w relacje z innymi osobami” (s. 78) i czy nie jest trochę tak, że dopiero wchodząc w relacje z drugim stajemy się sobą? Nie chodzi mi tutaj o to, że np. w towarzystwie ludzi inaczej się zachowujemy, a będąc samemu inaczej, albo o to, że inni na nas wpływają (tak samo zresztą jak my wpływamy na innych – pisałem o tym tutaj), ale o to, że człowiek naprawdę poznaje siebie, a przez to też staje się sobą, kiedy pozwala się komuś poznać. Właśnie temu ma służyć prawdziwa rozmowa. A zobaczcie też, że w pewnym sensie wejście w relacje musi poprzedzać coś, co Buber określa „pradystansem”, czyli zdystansowaniem się od drugiej osoby, oddzielaniem się od niej, a więc właśnie uznaniem w niej i w sobie oddzielnego bytu. Tak upraszczając, jeśli coś uważam za część mnie, to nie mogę z tym czymś wejść w relacje. Może to się wydawać takim filozofowaniem, ale zobaczcie, że bardzo często rodzice nie potrafią się tak zdystansować od własnych dzieci, a przez to nie mogą z nimi wejść w prawdziwą relację, uznającą, że dziecko jest oddzielną osobą, „samodzielnym Naprzeciw”. Tak w ogóle na marginesie właśnie dlatego, zdaniem Bubera, Bóg stworzył świat i człowieka: żeby się od niego zdystansować, po to, żeby wejść z nim w relację. Gdyby się od niego nie zdystansował, to nie mógłby wejść z nim w relacje. 2. Wyjdź na zewnątrz swojego JA No dobra, już wiemy, że ten drugi tak samo jak ja jest osobą, czyli ma co najmniej taki sam świat przeżyć wewnętrznych co ja, a prawdziwa rozmowa jest drzwiami, przez które mogę tam wejść (lub przynajmniej zajrzeć), ale teraz trzeba sobie uświadomić, że również ja mam takie drzwi i mogę je otworzyć lub nie. A my czasami te drzwi zamykamy, a nawet jeszcze bardziej: budujemy mur. Na przykład mur pozoru, teatru, który kreujemy wokół siebie (zob. Goffman, 1959). Moim zdaniem w rozmowie ostatecznie chyba nie da się całkowicie nie myśleć o tym, jakie wrażenie wywrę na rozmówcy lub co on sobie o mnie pomyśli – nie chodzi jednak o to, żeby o tym nie myśleć, ale żeby nie wpływało to na naszą rozmowę: jeśli chcę dotrzeć do prawdy o drugim człowieku, to muszę sam taką prawdę chcieć wyjawić. Nie chodzi też oczywiście o jakiś psychiczny, czy duchowy ekshibicjonizm – ale o pozwolenie drugiemu na poznanie mnie. Danie mu możliwości „udziału w moim bycie” (Buber, 1992, s. 143) i „włączenie samego siebie” (s. 152), nieuchylanie się „przed powiedzeniem tego, co ma do powiedzenia" (s. 153). No właśnie, tylko tutaj rodzi się pytanie: kto to jest ten prawdziwy JA? Buber pisze na przykład o czymś takim jak „królestwo «prawdziwego pozoru»”, kiedy to młodzieniec naśladuje wzór bohatera i chce być jako on – „pozwól mi udawać, aż się stanę”. W takim naśladowaniu nie ma nic pozornego. Naśladowanie jest prawdziwym naśladowaniem. Gorzej sprawa się ma, gdy nasze pozorowanie wynika z kłamstwa (cynicznego) lub próżności. Niech przestrogą będzie dla nas stwierdzenie: „Chcąc zaspokoić jałową próżność można utracić wielką szansę prawdziwego zdarzenia miedzy Ja i Ty” (s. 143). Buber (s. 143) przytacza ciekawy przykład dwóch rozmawiających ludzi: Piotra i Pawła. W tej rozmowie mamy aż 8 osób, z czego 6 to „upiorne postaci-widma”: 1. Piotr, taki, jaki chce pokazać się Pawłowi 2. Paweł, taki, jaki chce pokazać się Piotrowi 3. Piotr, taki, jaki jest postrzegany przez Pawła 4. Paweł, taki, jaki jest postrzegany przez Piotra 5. Piotr, taki, jakim sam siebie postrzega 6. Paweł, taki, jakim sam siebie postrzega 7. Piotr, taki, jaki jest naprawdę 8. Paweł, taki, jaki jest naprawdę Kiedy będziesz z kimś rozmawiać, przypomnij sobie to wyliczenie, a na pewno wzbudzi się w Tobie „wstręt do widm”, które zasłaniają w nas prawdziwe osoby. Pamiętaj, że „marę można przegnać” i wtedy możliwe staje się to, że „otchłanie osobowego bytu przywołują się nawzajem” (s. 144), choć moim zdaniem lepiej tę myśl wyraża psalm: Głębia przyzywa głębię hukiem Twych potoków (Ps 42, 8). Pamiętajmy też, że prawdziwej rozmowy nie da się zaplanować i jest ona zupełnie czymś innym niż publiczna dyskusja lub reżyserowany wywiad. 3. Chciej tego, żeby ludzie wokół Ciebie czuli się dobrze Ktoś kiedyś powiedział, że ludzie nie będą pamiętać tego, co mówiłeś, ani robiłeś, ale będą pamiętać jak się przy Tobie czuli. Dlatego też kolejna porada dotyczy Twojego nastawienia. Jeśli chcesz, żeby ludzie czuli się przy Tobie dobrze, to po prostu, po pierwsze, chciej tego Ty, czyli o tym myśl. Skupiaj się na nich, a nie na sobie i z takim nastawieniem wyjdź z domu, myśl o tym w czasie poprzedzającym rozmowę, wchodząc na miejsce spotkania, uciskając dłoń nowopoznanym osobom i w czasie całej rozmowy. Wiem, że to jest mega trudne, bo nasz system poznawczy nastawiony jest raczej na myślenie o sobie i swoich sprawach (np. w kontekście chronienia siebie i dbania o swoje interesy), ale naprawdę możesz się zadziwić jak otworzy Ci oczy i jaką radość Ci sprawi podchodzenie do rozmowy (albo może nawet do całej relacji) z nastawieniem na dobro drugiego człowieka. Takie nastawienie naprawdę ogromnie uwalania od samego siebie, od ciągłego myślenia o „JA”, od ciągłego chronienia siebie. Czasami mam wrażenie, że największym problemem człowieka Cywilizacji Zachodniej jest… on sam, a takie nastawienie naprawdę od tego uwalnia. 4. Kiedy z kimś rozmawiasz skup się tylko na tej osobie Oczywiście trudno to zrobić, kiedy wokół jest mnóstwo ciekawych ludzi (np. na jakiejś imprezie), ale jak już z kimś zaczniesz rozmowę i ją podtrzymujesz, to nie rozglądaj się na boki patrząc co się dzieje, nie myśl o swoich sprawach i o tym jak wyglądasz, ale skup się na tej osobie. Nie skupiając się na rozmówcy wysyłasz mu komunikat: „jesteś nieciekawy, nie chcę mi się z tobą rozmawiać”. Lepiej porozmawiać z kimś skupiając się tylko na nim przez 5 konkretnych minut, a później przeprosić i pójść dalej (jeśli rozmowa się nie klei), niż gadać przez 30 minut i ciągle oglądać się na inne osoby. Matka Teresa z Kalkuty miała kiedyś powiedzieć (nigdzie nie znalazłem wiarygodnego źródła, że tak rzeczywiście powiedziała, ale cytat do Niej pasuje): Jeśli z kimś rozmawiasz, to rób to tak, jakby to była jedyna osoba na Ziemi. Podejście w stylu „ta osoba jest nieciekawa, idę pogadać z kimś innym” może doprowadzić do tego, że tak naprawdę nigdy nikogo nie poznamy i z nikim tak naprawdę szczerze nie porozmawiamy, bo ciągle będziemy myśleć, że gdzieś indziej (np. gdzieś obok w czasie imprezy lub spotkania z dużą liczbą osób), jest ktoś ciekawszy. Tym sposobem raczej szukamy siebie i swojego zadowolenia, niż drugiej osoby i prawdziwej rozmowy. Więcej o tym, jak działać skutecznie i żyć z innymi znajdziecie w moim podręczniku: Jak Uczyć Skuteczności ZOBACZ PODRĘCZNIK 5. Bardziej słuchaj niż mów Żeby zrozumieć dlaczego warto najpierw słuchać, a potem mówić chcę Wam pokazać prostą grafikę: Każdy z nas żyje w takim swoim systemie rozumienia i postrzegania świata. Każdy z nas nieco inaczej rozumie słowa, nieco inaczej postrzegamy świat zmysłowo, inne sprawy postrzegamy za ważne, itp. Tyle ile jest ludzi, tyle systemów spostrzegania i rozumienia świata. A więc Twój rozmówca na pewno nieco inaczej spostrzega i rozumie rzeczywistość niż Ty. Tak więc, żeby prawdziwie z kimś porozmawiać i prawdziwie go zrozumieć konieczne jest komunikowanie się na poziomie znaczeń, czyli pomiędzy naszymi systemami rozumienia i postrzegania świata, a nie na poziomie języka. Na poziomie języka możemy się nie dogadać, bo cóż np. znaczy słowo „duży”? Czy 100 zł to dużo pieniędzy? Dla jednej osoby tak, a dla innej nie. Bardzo ciekawe badania pokazujące takie różnice prowadzone są w nurcie psychologii ekonomicznej. Jednym z najciekawszych zjawisk jest np. to, że ludzie o mniejszych dochodach postrzegają monety jak fizycznie większe, niż ludzie o większych dochodach (zob. np. Gąsiorowska, 2014). A słowo „zielony” – zobaczcie, że każda literka tego słowa jest zielona, a przecież każda z nich jest napisana innym kolorem. W jednej z ramek z ciekawostkami w Jak Uczyć Skuteczności przytaczam bardzo ciekawy fakt dotyczący różnic w zmysłowym postrzeganiu świata, z którym miałem okazję zapoznać się jeszcze w trakcie pisania pracy magisterskiej z psychologii. Ciekawostka ta dotyczy tego, że kobiety lepiej od mężczyzn widzą w ciemnościach, mają szersze pole widzenia i lepszą pamięć wzrokową, za to mężczyźni lepiej i ostrzej widzą w jasnym świetle, dlatego np. lepiej strzelają i rzucają przedmiotami. Co ciekawe ta różnica nie wynika z właściwości psychologicznych, ale z biologicznych różnic w budowie siatkówki oka: u kobiet komórki światłoczułe rozlokowane są szerzej po całej siatkówce, u mężczyzn natomiast skoncentrowane są bardziej w tzw. plamce żółtej, czyli punkcie najostrzejszego widzenia (McGuinness, 1976, 1979). Zobaczcie, że ten przykład dotyczy różnic w postrzeganiu zmysłowym, a co dopiero jeśli zaczniemy się zastanawiać nad postrzeganiem świata w perspektywie wartości, światopoglądu, metafizyki i np. rozumienia słów bardziej abstrakcyjnych, np. „sprawiedliwość”, „prawicowy”, „miłość”… Dlatego, jeśli chcesz, żeby rozmowa prowadziła do prawdziwego zrozumienia pamiętaj o tym, że każdy z nas postrzega świat nieco inaczej, a w związku z tym, jeśli chcesz naprawdę rozumieć i być rozumianym, to zacznij od tego, że najpierw Ty „wchodzisz” do przestrzeni postrzegania i rozumienia świata drugiej osoby, a dzięki temu zapraszasz go („pociągasz”) do tego, żeby on wszedł do Twojej przestrzeni rozumienia i postrzegania świata. Piąty nawyk skutecznego działania wg Coveya (1996) brzmi: Staraj się najpierw zrozumieć, potem być zrozumiany, a my możemy dodać, że żeby było to możliwe: najpierw słuchaj, a potem mów. Oczywiście nie chodzi, o to, żebyś cały czas milczał. Chodzi bardziej o to, żebyś z swojej osoby nie robił centrum uwagi, bo nie lubimy ludzi, którzy ciągle gadają o sobie, albo o tym co im się przydarzyło, albo o tym co im się ostatnio śniło, itp. Za to każdy z nas lubi i chce być wysłuchany i zrozumiany. Zobaczcie, że ta porada zawiera w sobie też taką przestrogę przez pochopnym ocenianiem innych. Mechanizmy oceniania są u nas automatyczne, bo trzeba przyznać, że są sensowne i pomagają w naszym funkcjonowaniu (tj. w uproszczeniu: im ktoś jest mniej do mnie podobny, tym może być dla mnie większym zagrożeniem), ale czasami mogą utrudniać budowanie relacji. Warto zdawać sobie z tego sprawę, ponieważ zbyt pochopna ocena drugiego człowieka może nie pozwolić nam na głębsze jego poznanie. Jeśli kogoś poznamy głębiej, może się okazać, że wcale nie jest taki, jak się nam na początku wydawał. Dlatego w tym kontekście pamiętajcie o jeszcze jednej ważnej sprawie: Zrozumieć to nie to samo co zgadzać się lub akceptować! Do zrozumienia innych powinniśmy dążyć zawsze, bo dzięki temu lepiej rozumiemy świat, a w konsekwencji siebie i możemy lepiej „odpowiadać” światu (Buber by powiedział: „odpowiadać na zagadnięcia”), czyli po prostu lepiej wiemy co w danej sytuacji robić, a czego nie. Natomiast akceptować lub zgadzać się z kimś innym, to już zupełnie inna sprawa i nie zawsze i ze wszystkimi musimy się zgadzać lub akceptować ich sposób myślenia i zachowania. Czasami bywa tak, że te dwie przestrzenie się nam mylą i w ogóle nie chcemy rozmawiać z osobą, której poglądów nie akceptujemy. Może ich nie akceptujemy właśnie dlatego, że ich nie rozumiemy? Może warto najpierw je zrozumieć, a dopiero potem zastanowić się, czy je akceptujemy, czy nie? Pamiętajcie też, że co innego jest akceptować (zgadzać się) z czyimiś poglądami i zachowaniami, a co innego akceptować go jako osobę. Osobę akceptujemy zawsze, poglądy lub zachowania niekoniecznie (o tym będzie więcej za chwilę). A tak w ogóle, to warto zdać sobie sprawę, że tak naprawdę: To, co druga osoba ma do powiedzenia jest szalenie bardziej interesujące od tego, co ja mam do powiedzenia. To, co ja mam do powiedzenia – już wiem, a to, co druga osoba chce powiedzieć – jeszcze nie wiem. 6. Okazuj zainteresowanie To oczywiście wiąże się z poprzednimi poradami. Kiedy ktoś coś opowiada, warto od czasu do czasu dopytać, przytaknąć, zareagować, powiedzieć co sam myślisz. Oczywiście okazaniem zainteresowania jest również fakt nieprzerywania rozmówcy i pozwolenia skończenia mu wypowiadania danej myśli. Nie chcę, żeby tematem tego wpisu było coś oczywistego wynikającego z zasad dobrego wychowania, ale my czasami zapominamy o tym, że właśnie takie staroświeckie dobre maniery (np. to, że nie mówi się z jedzeniem w ustach lub to, że nie staje się zbyt blisko drugiej osoby) naprawdę powstały po to, żeby nie urażać innych i okazywać im szacunek. Takie podejście, w którym nie stawiasz w centrum siebie, ale raczej swojego rozmówcę, próbujesz wejść w jego sposób postrzegania świata (czyli po prostu starasz się go zrozumieć) i okazujesz mu zainteresowanie jest bardzo doceniające. Po prostu lubimy, kiedy ktoś się nami pozytywnie interesuje, jesteśmy szanowani, kiedy jesteśmy dla kogoś ważni, a tak na pewno odbierze nas nasz rozmówca. Oczywiście okazywanie zainteresowania i docenianie rozmówcy nie może być sztuczne, a najlepszym zapewnieniem szczerości Twoich reakcji będzie włożenie wysiłku w słuchanie. Wasza rozmowa będzie o wiele przyjemniejsza, kiedy szczerze się z kimś nie zgodzisz i wyrazisz swoją odmienną opinię, niż będziesz bez przerwy przytakiwał. Poza tym ciągłe zgadzanie może być odczytane jako płytkie podlizywanie się. Zbytnie zainteresowanie drugą osobą (a zwłaszcza kiedy np. się mało znacie), może być również postrzegane jako bardzo dziwne, niegrzeczne lub nawet niebezpieczne (może też dlatego, że raczej nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że ktoś okazuje nam zainteresowanie, bo niestety ludzie często wolą raczej mówić o sobie). Dlatego też w okazywaniu drugiej osobie zainteresowania nie należy przesadzać, za to o wiele lepiej (a już na pewno, kiedy osobę trochę poznaliśmy) mówić o tym co jest dla nas wspólne, o tym są nas łączy, a nie koniecznie o tej drugiej osobie lub nawet o naszej relacji (choć czasami oczywiście warto wtrącić w rozmowę szczere: „świetnie się z Tobą rozmawia”). À propos jeszcze kontaktu fizycznego z osobą, z którą rozmawiamy: pamiętaj, że czasami lekkie dotknięcie np. dłoni, przedramienia lub łokcia rozmówcy buduje poczucie więzi i docenia rozmówcę, ale należy być tutaj bardzo ostrożnym z trzech powodów: – po pierwsze: nie możemy używać subtelnego dotykania rozmówcy jako techniki manipulacji i sztucznego budowania dobrego kontaktu – jeśli naprawdę dobrze z kimś Ci się rozmawia, to takie gesty mogą pojawić się spontanicznie – po drugie: należy być bardzo ostrożnym i wyczulonym na to, jak tego typu gesty będzie odbierał nasz rozmówca, czy nie urażają go, czy nie psują mu nastroju, czy nie sprawiają, że czuje się niekomfortowo, czy może wywołują jakieś złe wspomnienia? – po trzecie: tego typu gesty mogą być odebrane jako protekcjonalne (pouczające), tak jak rodzic, który dotyka swoje dziecko. Chyba nie chcesz wchodzić w rolę pouczającego rodzica (o pouczaniu będzie za chwilę)? Im wyżej dotykasz swojego rozmówcę: tj. np. klepiesz po ramieniu lub co gorsza dotykasz głowy (nigdy tego nie rób: a zwłaszcza kiedy jesteś w kraju arabskim), tym gest ten bardziej odbierany jest jako pouczający i protekcjonalny 7. Rozmawiajcie o tym, co was łączy Bardzo często na różnych spotkaniach, a zwłaszcza z młodzieżą lubię pokazywać prostą scenkę. Zapraszam na środek dwie osoby, najlepiej chłopaka i dziewczynę, i proszę ich, żeby ustawili się plecami do siebie. Takie ustawienie obrazuje sytuację, w której osoby mają różne cele, zainteresowania, tematy rozmów. Co się stanie kiedy ruszą do przodu? Oczywiście się rozejdą. Nie jest to dobra sytuacja (oczywiście warto tutaj dodać, że jeśli osoby naprawdę mają różne cele, to może lepiej, żeby się rozeszły). No to w takim razie ustawiamy się naprzeciwko siebie, twarzą w twarz. I co teraz się stanie jeśli osoby bardzo szybko ruszą do przodu? Oczywiście się zderzą i to jeszcze prawdopodobnie głowami, a to przecież jest bardzo bolesne. W takim razie najlepiej ustawić się ramię w ramię, patrząc wspólnie w jednym celu. Co się wtedy stanie jeśli osoby ruszą do przodu? Będą bliżej siebie. Tak w ogóle takie podejście, to najlepszy sposób nie tylko prowadzenia pięknej rozmowy, ale także budowania trwałych relacji i to nie zależnie od tego, czy chcemy budować relację z małżonkiem, dzieckiem, przyjacielem, czy z pracodawcą, przełożonym, a nawet klientem. Myślałeś kiedyś o tym, żeby tak podchodzić do swojej relacji z klientami? Żeby znaleźć z nimi wspólny cel i wspólnie do niego dążyć? Więcej o takim podejściu do całościowego budowania relacji, które prowadzi do budowania prawdziwej wspólnoty MY (dzięki której w ogóle wszelkie problemy międzyludzkie, konflikty i niedogadania odchodzą na drugi plan) piszę w Jak Uczyć Skuteczności oraz na stronie projektu edukacyjnego Prawdziwy Skarb, w ramach którego możecie się zapisać na darmowy mailowy kurs Jak Budować Dobre Relacje. Zapraszam! 8. Dobierz odpowiednią „głębię” rozmowy Zobaczcie, że czasami konwersacja z innymi sprowadza się do poruszania tematów pogody, bieżących wydarzeń, sportu, itp. Tego typu konwersacja też może mieć dużą wartość: pozwalać na zapoznanie, kiedy kogoś nie znamy, pomagać budować relacje na początkowym etapie, a może po prostu pozwalać na przyjemne spędzenie czasu z bliskimi, bo przecież nie zawsze trzeba rozmawiać na poważne, głębokie tematy. Ale z drugiej strony: płytka konwersacja może być też ucieczką od tematów poważnych i głębokich. „Niewątpliwie zdecydowana większość tego, co między ludźmi nazywa się rozmową, należałoby trafniej, w dokładnym sensie tego słowa, określić jako gadaninę” (Buber, 1992, s. 145). I bynajmniej nie chodzi tutaj o liczbę wypowiadanych słów, bo w pewnym sensie milczenie też może być rozmową: „Podobnie jak najżarliwsze nawet mówienie do siebie nawzajem nie stanowi jeszcze rozmowy […], tak z drugiej strony rozmowa nie wymaga ani głosu, ani nawet gestu, mówienie może zrezygnować z wszystkiego, co zmysłowo uchwytne, a jednak pozostać mówieniem” (Buber, 1992, s. 209). Simon Sinek w swojej książce Zaczynaj od dlaczego (2013) stwierdza, że prawdopodobnie możemy powiedzieć, że: Treść każdej ludzkiej komunikacji możemy sprowadzić do trzech tematów: – CO? Co się wydarzyło? Co robię? Jakie są fakty? – JAK? Jak to się wydarzyło? Kiedy i gdzie to się działo? Co było w tym ciekawego? Jak to zrobić? Jak się czułeś? – DLACZEGO? Dlaczego zadziało się tak, jak się zadziało? Jakie były motywacje bohaterów? Po co tak postąpili? Z czego to wynika i do czego prowadzi? Zwróćcie uwagę, że bardzo łatwo jest nam rozmawiać na temat CO. Wszyscy znamy fakty – one są najbardziej obiektywne, z faktami się nie dyskutuje. Troszkę trudniej rozmawia się o JAK – jest tu więcej przestrzeni do interpretacji i osobistych opinii. Najtrudniej rozmowę prowadzi się na temat DLACZEGO – tutaj jest już bardzo dużo przestrzeni do własnych opinii i interpretacji, trzeba w największym stopniu używać swojego rozumu i formułować własne zdanie, ale z drugiej strony tego najbardziej poszukujemy, to nas najbardziej ciekawi, właśnie tam kryje się mądrość. CO to informacje. JAK to wiedza. DLACZEGO to mądrość. Dlatego jeśli w nasza rozmowa dotyczy tematów z zakresu „CO?” lub „JAK?”, wtedy będzie ono co prawda łatwiejsza i mniej angażująca, ale również w mniejszym stopniu pozwalająca nam na poznanie drugiego człowieka, jego motywów, tego, co dla niego ważne, tego, co naprawdę myśli. A im bardziej rozmowa zbliża się do tematów z zakresu "DLACZEGO?", tym lepiej możemy poznać naszego rozmówcę. Więcej o tym, jak działać skutecznie i żyć z innymi znajdziecie w moim podręczniku: Jak Uczyć Skuteczności ZOBACZ PODRĘCZNIK 9. Bądź ostrożny z żartowaniem na temat innych Spotkanie z przyjaciółmi lub znajomymi to również świetna okazja do opowiadania sobie żartów. Moim zdaniem naprawdę warto pamiętać, żeby nie żartować z nikogo obecnego, ani tym bardziej nikogo nieobecnego. Bardzo często wydaje się nam, że niewinne żarty budują relacje, wprowadzają przyjemną atmosferę, wszyscy się śmieją, ale pamiętaj o tym, że słowa mają moc i że, jeśli nawet osoba, z której żartujemy śmieje się razem z nami, to jednak może ona czuć się dyskomfortowo (nawet jeśli oczywiście przez grzeczność mówi, że nie ma problemu, i w ogóle ma dystans do siebie, itp.). Oczywiście posiadanie dystansu do samego siebie i żartowanie z samego siebie jest oznaką bardzo dobrego funkcjonowania i jeśli znamy się z kimś długo i widzimy, że np. dla niej żartowanie z siebie pomaga pracować nad swoimi wadami, to możemy podjąć żart, ale piszę Wam o tym dlatego, że naprawdę czasami takie niewinne żarty mogą ranić. Może dla kilku sekund śmiechu nie warto ryzykować, tym bardziej, że przecież każdy z nas ma wielu znajomych, którzy mają niskie poczucie swojej wartości (nawet jeśli się do tego nie przyznają, no bo przecież nie zawsze wypada), a takie osoby żarty z nich najbardziej ranią. Pewnie sam wiele razy byłeś w takiej sytuacji, kiedy ktoś Tobie coś powiedział nawet w żartach, a później długo o tym myślałeś zastanawiając się czy „jednak może coś w tym jest?”, „może on mnie naprawdę nie lubi?”. 10. Nigdy nikogo nie obgaduj Poza tym, że z żartowaniem warto być bardzo ostrożnym, to naprawdę nigdy nikogo nie należy obgadywać. Obgadywanie innych tak naprawdę pokazuje, że jesteśmy słabi i brakuje nam poczucia własnej wartości. Obgadując innych pokazujemy się naszemu rozmówcy jako niegodni zaufania, bo skąd nasz rozmówca ma wiedzieć, czy zaraz nie obgadamy jego. Jeśli już chcesz rozmawiać o kimś nieobecnym, to lepiej mów o jego zaletach, przecież tak naprawdę nawet w osobie której bardzo nie lubisz i która cię denerwuje możesz znaleźć coś pozytywnego (zastanów się, co Cię w tej osobie denerwuje – może to tak naprawdę jest coś pozytywnego, a Tobie tego brakuje?). Bardzo ciekawe zjawisko zaobserwowano w badaniach przeprowadzonych przez psychologów z Uniwersytetu w Ohio (Skowronski i in., 1998), mianowicie zauważyli oni, że ludzie przypisują innym cechy, o których te osoby najczęściej mówią w kontekście innych. Zjawisko to nazywa się „spontanicznym przeniesieniem cech” (spontaneous trait transference) i przejawia się np. w tym, że jeśli często w towarzystwie opisując inną osobę używasz jakiegoś przymiotnika (np. „głupi”, „wredny”), to ludzie będą ten przymiotnik przypisywać Tobie. Zjawisko to pojawia się nawet wtedy, kiedy nie ma żadnych logicznych podstaw do przypisania Ci cechy opisywanej przez ten przymiotnik. Badacze stwierdzają, że zjawisko to opiera się raczej na bezmyślnych skojarzeniach, niż logicznych atrybucjach (mindless associations rather than logical attributions). Jaki z tego wniosek: jeśli o kimś mówisz, to mów o nim tylko dobrze – wtedy Twoi rozmówcy też będą o Tobie myśleli dobrze! W kontekście obgadywania warto przytoczyć również inne ciekawe zjawisko psychologiczne: cocktail party effect (Bronkhorst, 2000). Polega ono na tym, że jeśli ktoś w trakcie głośnego przyjęcia, kiedy każdy z każdym rozmawia i ogólnie jest harmider, nawet na drugim końcu sali wypowie Twoje imię, Twój system poznawczy natychmiast „wyłapuje” to słowo i kieruje Twoją uwagę na osobę, która je wypowiedziała. Zjawisko to pokazuje nam dwie sprawy: – nasze imię to bardzo ważna dla nas informacja, która przyciąga naszą uwagę, dlatego warto często zwracać się do ludzi używając ich imienia, a nie np. nazwiska lub przezwiska (nawet w wiadomościach tekstowych zamiast: „Hej, co u Ciebie?” milej przeczytać: „Hej Michał, co u Ciebie?) – nigdy nikogo nie obgaduj, bo może Cię usłyszeć! 11. Nie projektuj innym życia Tutaj porada, z którą muszę przyznać sam mam problem. Chodzi o to, że bardzo często w rozmowie z drugą osobą od razu przychodzą nam do głowy proste i logiczne rozwiązania na sprawy, o których mówi nasz rozmówca. Przynajmniej ja tak mam, że kiedy ktoś opowiada mi o jakiś swoich sprawach (nawet niekoniecznie trudnych), to od razu przychodzą mi do głowy różne rozwiązania i inspiracje. Podzielenie się nimi z rozmówcą może być dla niego pomocne, ale może też być odebrane właśnie jako pouczanie i dawanie rad (które tylko Tobie wydają się proste) – w skrócie projektowanie innym życia. Chyba jednak nie o to chodzi w rozmowie, żeby projektować innym życie. Przecież tak naprawdę nawet jeśli spędzę z daną osobą całe życie, to i tak do końca nie poznam jej wnętrza, tego co ma w myślach i w sercu. Nigdy do końca nie zrozumiem drugiej osoby i choć oczywiście warto do tego dążyć, muszę ciągle pamiętać o tym, że ta druga osoba, ma co najmniej tak bardzo rozbudowany świat swoich przeżyć wewnętrznych, myśli, emocji, znaczeń, doświadczeń, planów, marzeń, itp. jak ja. To co mi się może wydawać oczywistością i prostym rozwiązaniem (np. „przestań tak myśleć”, „zerwij z nim”, „nie przejmuj się tym”, „ja bym to zrobił tak…”) dla drugiej osoby może być kompletnie niezrozumiałe, dziwne, a nawet trudne i bolesne. To trochę tak, jakbyś próbował mówić do drugiej osoby: „nie odczuwaj tego, co odczuwasz”, jakbyś próbował negować jej doświadczenie wewnętrzne, jej odbiór świata. W prawdziwej sztuce rozmowy (a tak naprawdę w sztuce budowania prawdziwej relacji) chodzi o to, żeby zaakceptować drugą osobę taką, jaką jest. Nie chodzi tutaj o „poklepywanie jej po ramieniu” i niezwracanie uwagi na jej wady i błędy, ale o pełną i prawdziwą akceptacje osoby, co niekoniecznie musi przekładać się na akceptację jej zachowań. Jeśli zaakceptujemy osobę i będziemy się starali ją rozumieć, łatwiej będzie nam „radzić sobie” z jej zachowaniami, czy wadami, których u niej nie akceptujemy. Pełna i szczera akceptacja drugiej osoby „podpowie” nam, czy np. dane jej zachowanie wypomnieć i zachęcać do zmiany, czy może raczej przemilczeć i dać czas na rozwój i zmianę. Osobiście muszę przyznać, że mam z tym czasami problem: z wstrzymaniem się przed ocenianiem innych. Bardzo często w trakcie rozmowy z drugą osobą i to niezależnie od tego, o czym rozmawiamy: czy o jej sprawach, czy o biznesach, czy np. o polityce, ja bardzo często proponuje własne „proste i skuteczne” rozwiązania. Wiem, że dla niektórych osób może to być wartość, ale naprawdę zdarzyło mi się już kilka raz komuś przez to popsuć humor lub zwyczajnie zdenerwować. Dlatego naprawdę uważam, że: Jeśli ktoś Cię o to nie prosi, to nie dawaj prostych rad i rozwiązań, a jeśli ktoś już Cię o to prosi, to raczej używaj pytań i pozwalaj rozmówcy samemu dojść do tego, czego potrzebuje. Skuteczne zadawanie pytań jest bardzo dobrym narzędziem rozwoju, ale nie chcę tutaj o tym wspominać, bo tematem tego wpisu jest raczej rozmowa budująca relacje niż nastawiona na rozwój (choć na pewno każda dobra relacja i dobra rozmowa rozwija). Jeśli interesuje Was skuteczne i rozwojowe zadawanie pytań (w tym zadawanie ich samemu sobie), to zapraszam do lektury podrozdziału Myślenie – Pomysłowość w Jak Uczyć Skuteczności, gdzie piszę o umiejętności mądrego zadawania pytań, korzyściach z zadawania pytań, rodzajach pytań oraz zasadach zadawania pytań i słuchania odpowiedzi. 12. Nie skupiaj się na technikach Po woli zbliżamy się do końca wpisu i to co najważniejsze chyba już powiedzieliśmy. Chciałbym podzielić się z Wami jeszcze jedną bardzo ważną refleksją, mianowicie tym, że myśląc o rozmowie i dobrej komunikacji z innymi bardzo często skupiamy się tylko i wyłącznie na technikach, czyli prostych poradach w stylu: to rób, a tego nie rób. Jak zauważyliście w tym wpisie w ogóle nie przybliżam takich technik, bo przecież w sztuce prawdziwej rozmowy nie chodzi o techniki. Tutaj chodzi o drugiego człowieka. Mam taką smutną refleksję, że niestety bardzo często wszystkie poradniki, szkolenia, czy wykłady dotyczące uczenia dobrej współpracy i komunikacji opierają się właśnie na uczeniu technik, czyli czegoś, co jest jakby na zewnątrz, czegoś co jest płytkie i powierzchowne i w gruncie rzeczy ma się sprowadzić tylko do tego, żeby jakoś wpłynąć na rozmówcę. Nie chodzi mi o to, żeby nie mówić o technikach lub, żeby ich nie używać. Chodzi mi bardziej o to, żeby pamiętać, że techniki są środkiem, a nie celem. Techniki komunikacyjne to coś, co powinno być wtórne wobec prawdziwej relacji. Coś, co powinno wynikać i prowadzić do dobrej relacji. Dlatego moim zdaniem naprawdę nie warto zaczynać uczenia się dobrej komunikacji od technik w stylu: to powiedz, a tego nie mów, najpierw powiedz to, a potem tamto, ale od dostrzeżenia tego, o co naprawdę chodzi w relacji: na rozumieniu i docenianiu drugiego człowieka, na podejściu wygrana-wygrana, na dążeniu do wspólnego celu, na dostrzeganiu wspólnoty MY. Dopiero kiedy przejdziemy ten etap możemy skoncentrować się na technikach komunikacyjnych, np. na tym jak motywować innych, jak mądrze upominać, itp. Jeśli interesują Was takie techniki jeszcze raz zachęcam do zapisania się na nasz darmowy kurs mailowy na stronie 13. Uśmiechaj się I prawie ostatnia porada: uśmiechaj się i patrz w oczy rozmówcy. Czasami jest tak, że jesteśmy na spotkaniu lub imprezie, ale jesteśmy nie w humorze i to okazujemy poprzez wyraz niezadowolenia na twarzy, licząc na to, że ktoś zapyta co u nas słychać. Tym sposobem skupiamy innych na sobie i naszym braku humoru oraz psujemy czas sobie i innym. Lepiej się uśmiechnąć i zacząć z kimś rozmowę, a humor sam się nam poprawi. 14. Podziękuj Po zakończeniu rozmowy podziękuj rozmówcy, zrób to osobiście lub może wyślij wiadomość z podziękowaniem za przyjemną rozmowę, obecność, poświęcony czas. To naprawdę bardzo miłe i każdy z nas lubi takie wiadomości dostawać, nawet jeśli na nie nie odpisujemy (dlatego nie musisz się spodziewać odpowiedzi). Jeśli interesuje Was temat sztuki rozmowy, który wpisuje się w bardzo szerokie zagadnienie jakim jest budowanie prawdziwej relacji, to polecam dodatkowe treści: – Jak budować dobre relacje. 7 kroków do dobrych relacji – esencja wiedzy o budowaniu prawdziwych relacji – Najlepszy sposób na zapamiętywanie imion – wpis o bardzo ważnym aspekcie rozmowy, ale nie poruszonym w tym wpisie – Wygrana – wygrana – jak to naprawdę jest z tą zasadą? – wpis wyjaśniający zasadę budowania relacji opierających się na korzyściach wszystkich zaangażowanych – Czy tego chcesz czy nie, wpływasz na innych – wpis o tym, że czy tego chcemy, czy nie wpływamy na innych, a oni wpływają na nas, pytanie tylko, czy dobrze… – Jak sobie radzić z hejtem i krytyką – wpis w gruncie rzeczy też o sztuce rozmowy – Jak Budować Dobre Relacje – darmowy kurs mailowy w ramach projektu – Prawdziwe Relacje i Autentyczne Przywództwo – rozbudowany kurs online w ramach projektu (kurs płatny) – II rozdział mojego podręcznika Jak Uczyć Skuteczności – Jak Uczyć Współpracy – rozdział ten w całości poświęcony jest umiejętnościom budowania prawdziwych relacji, autentycznej komunikacji, stawania się autorytetem i życia misją. Dlaczego piszę o tym w książce o skuteczności osobistej? Dlatego, że moim zdaniem jeśli chcesz być naprawdę skutecznym, to nie możesz żyć tylko dla siebie. Prawdziwa skuteczność osobista to umiejętność mądrego życia z innymi, życia dla innych i dla spraw większych niż my sami. Poza tym jak już wspomniałem w książce pisze, o umiejętności zadawania pytań i o technikach komunikacyjnych, a IV rozdział pełen jest metod i ćwiczeń budujących współpracę i komunikację, gier komunikacyjnych. Podsumowanie Wiem, że wpis ten nie obejmuje całości zagadnień związanych z sztuką dobrej rozmowy, ale mam nadzieję, że i tak zainspiruje Was do doskonalenia się w tej umiejętności. Pozwólcie, że na podsumowanie przytoczę myśl jednego z najważniejszych przedstawicieli filozofii dialogu, Martina Bubera (1992, s. 45): Każde prawdziwe życie jest spotkaniem. A więc skoro prawdziwe życie to spotkanie, warto więc doskonalić się w umiejętności spotkania, do którego najpełniej prowadzi właśnie prawdziwa rozmowa. Jak się Wam podoba tego typu podejście do rozmowy. Czy macie jakieś inne pomysły, na doskonalenie sztuki rozmowy i na to, żeby ludzie wokół Was czuli wyjątkowi? Zapraszam do dyskusji w komentarzach. Bibliografia: Bronkhorst A. (2000). The cocktail party phenomenon: a review on speech intelligibility in multiple-talker conditions. Acta Acustica united with Acustica; 86. s. 117–128. Buber M. (1992). Ja i Ty. Wybór pism filozoficznych. Warszawa: PAX. Covey S. (1996). 7 nawyków skutecznego działania. Warszawa: Medium. Gąsiorowska A. (2014). Odwzorowanie wielkości monet jako wskaźnik subiektywnej wartości pieniędzy. Psychologia Ekonomiczna. nr 6. s. 39-58. Goffman E. (1959/1981). Człowiek w teatrze życia codziennego. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy. McGuinness D. (1976). Sex differences in organisation, perception and cognition. W: B. Lloyd, J. Archer (red.). Exploring Sex Differences. London: Academic Press. s. 123–155. McGuinness D. (1979). How schools discriminate against boys. Human Nature. 2(2). s. 82–88. Sinek S. (2013). Zaczynaj od dlaczego. Jak wielcy liderzy inspirują innych do działania. Gliwice: Onepress. Skowronski J., Carlston D., Mae L., Crawford M. (1998). Spontaneous trait transference: communicators taken on the qualities they describe in others. Journal of Personality and Social Psychology. Apr, 74(4). s. 837-48. Więcej o tym, jak działać skutecznie i żyć z innymi znajdziecie w moim podręczniku: Jak Uczyć Skuteczności ZOBACZ PODRĘCZNIK
Studia-myslalam to ostatnia szansa aby cos zmienic. Skonczylam w tym roku studia i dalej gowno. Bylam rok z facetem, bylo fajnie, mialam z kim gdzies pojechac,z kim spedzac czas, czulam sie potrzebna. Komunikacja jest absolutnie podstawową umiejętnością, bez której bardzo trudno jest odnaleźć się w życiu społecznym. Niby wszyscy umiemy mówić, ale ilu z nas w ogóle potrafi rozmawiać? Czemu nie uczy się nas tej trudnej sztuki w szkole? Czemu nauczyciele, pracodawcy, lekarze czy przedstawiciele innych zawodów mają takie problemy z sensowną komunikacją? Jak rozmawiać z ludźmi, żeby się dogadać? Rozmowa, komunikacja międzyludzka to podstawa budowania wszystkich relacji. Oczywiście możemy uznać, że ważne rzeczy można powiedzieć także bez słów, ale ustalmy to sobie raz na zawsze: bez komunikacji nie da się żyć, ani w związku, ani w rodzinie, ani w pracy. Trudno nawet zrobić zakupy w sklepie. Najpierw o tym jak nie rozmawiać? Fundacja Rodzić po ludzku opublikowała swój coroczny raport, a w nim takie kwiatki: „Usiądzie, rozbierze sie, zjadła juz?”. „Usiądzie, położy się, nie histeryzuje”. „Weźmie zrobi, się rozbierze”. „Pani nie jest opuchnieta tylko gruba” – pani dr. Wypisz wymaluj jak w tym filmie: W tych komunikatach jest absolutny brak szacunku dla drugiego człowieka i absolutnie patologiczna nieumiejętność rozmawiania z innymi. Można powiedzieć, że to jest skrajność, ale niestety, mam zdrowe uszy i słyszę nieraz jak ludzie – bliscy sobie ze sobą rozmawiają. Wieczne pretensje: to twoja wina, gdybyś zrobił to, albo tamto Wieczna krytyka: i znów źle, nie możesz tego zrobić inaczej, czy ja zawsze muszę za ciebie myśleć Wieczne nie: nie rób, nie wchodź, nie ruszaj, po co Agresja słowna: głupia jesteś to masz, nie ma się w głowie, to trzeba mieć w nogach Że o wyzwiskach i psudo pieszczotliwym “nie wkurwiaj mnie, no już już nie rób focha”nie wspomnę. Jak rozmawiać z chłopakiem, jak rozmawiać z dziewczyną? Chciałbym tu zostawić przy okazji apel do młodych dziewczyn ale i chłopaków, którzy być może trafią tu z wyszukiwarki, wpisując hasło “jak rozmawiać z chłopakiem, jak rozmawiać z dziewczyną”? Jeśli wasz ukochany, ukochana, kolega, koleżanka nazywa Was suką, chujem, używa tych pieszczotliwych “nie wkurwiaj mnie”, “ale chujowe masz spodnie”, “te szmaty to ci matka w lumpeksie wyszperała”, a zaraz potem dodaje – no już, już, żartowałem, żartowałam – to bardzo Was proszę – wyślijcie go/ich do diabła. Kiedy słyszę taką komunikację wśród bardzo młodych ludzi, a słyszę naprawdę często, to ogarnia mnie totalne przerażanie. Bo Ci ludzie uprawiają nie rozmowę, a anty-rozmowę. I żeby ich w ogóle nauczyć rozmawiać, sensownie, bez wyzwisk, bez agresji, trzeba by ich najpierw oduczyć tego, co już umieją. A wiem z doświadczenia, że wcale nie jest łatwo. Empatia – znaczenie, co to znaczy, dlaczego warto być empatycznym? Jak rozmawiać z ludźmi żeby się dogadać? I tu, wybacznie przydługą dygresję przejdę do punktu zasadniczego. Jak rozmawiać z ludźmi, z mężem, z żoną, z koleżanką w robocie i z sąsiadką, żeby się dogadać? Komunikacja wcale nie jest czymś potwornie trudnym, wymaga tylko zmiany tego, do czego się przyzwyczailiśmy i co stało się naszą drugą naturą. Po warsztatach, które prowadziłyśmy z Moniką Banach -Lechowską – wiele dziewczyn po 2 godzinnym treningu mówiło, że sama świadomość tego jak działa na ludzi zła i dobra komunikacja sprawiła, że zaczęły się inaczej komunikować i nawet w sytuacjach bardzo napiętych DOGADYWAĆ się, zamiast eskalować nieporozumienia. Jak więc to robić? Zasady dobrej komunikacji/ rozmowy Stosując się do poniższych zasad naprawdę zwiększasz szansę na sensowną rozmowę i na to, żeby się dogadać. Czasami działamy bezmyślnie i dobrze te pasaże bezsensownych, bezmyślnych wypowiedzi zatrzymywać zanim wypłyną. 1. Pomyśl zanim otworzysz usta I nie ma w tym złośliwości. Sama wiem doskonale , że czasem powiem coś zanim naprawdę się zastanowię. Spotkałam ostatnio koleżankę w zaawansowanej ( którejś z kolei ciąży) i naprawdę bez złośliwości chciałam ją zapytać które to będzie dziecko. Na szczęście zamknęłam usta zanim słowa z nich wyszły. Bo czy to byłoby grzeczne? Czy chciałabym być w taki sposób sama zagadana? Milion razy zostałam sama obdarzona taką może niezawinioną, ale niezbyt przemyślaną uwagą albo słowem, które było wszystkim zbędne, sama też mam trochę na sumieniu, więc staram się uczyć na błędach. Pomyśl zanim otworzysz usta- to jest bardzo dobra rada. 2. Odróżniaj fakty, obserwacje od ocen i mów o faktach I mów o faktach, a nie o tym co one twoim zdaniem znaczą. Jeśli pracownik zawala z terminami, albo mąż w kółko nie dotrzymuje słowa i odkłada wszystko w nieskończoność, można przyjąć dwie strategie komunikacji. Pierwsza to taka, która przychodzi nam na myśl zwykle od razu i która zakłada zrównanie z ziemią adwersarza: Jesteś dupkiem/ nieodpowiedzialnym gnojkiem, nie można na Tobie polegać, wszystko zawalasz, zmarnowałeś mi projekt/życie itp. Ta strategia na komunikację, chociaż czasem język i ręce świerzbią aby przysolić, niestety jest mało skuteczna, bo jedyne do czego prowadzi do konfrontacja, obrona po drugiej stronie i prawdopodobne pójście na noże. Lepiej będzie powiedzieć o tym co nam/firmie robi taka postawa i jak na tym tracimy, co czujemy. Z faktami trudno jest dyskutować. Z byciem “idiotą” większość z nas ma problem. 3. Mów o sobie, używaj “JA” , a nie “TY” Jeśli ja mówię, że mnie boli, czuję się zawiedziona, rozczarowana to mam do tego prawo. Jeśli zaczynam od TY i właściwie każde zdanie jest związane z TY, bo “Ty nie robisz tego, albo tamtego, Ty jesteś, Ty tamto i owamto” – to ten Ty może wyłącznie wejść w sytuację położenia po sobie uszu, albo obrony. To dlatego w odpowiedzi na TY… słyszymy często “Ja?!” Prowadzi to często do rozmów – “Ty – Ja- Ty + nieskończoność” – z których wynika tylko wzajemne odbijanie od siebie piłeczki. Komunikacja, która nie prowadzi do niczego konstruktywnego nie jest komunikacją a raczej anty-komunikacją. 4. Proś, a nie żądaj Kiedy rozmówca spotyka się z żądaniem: nie ważne czy mówimy o dziecku, mężu czy żonie, to ma możliwość zareagowania tylko na dwa sposoby. Jedną ze strategii jest uległość, a drugą bunt. Obie nie są specjalnie konstruktywne i nie prowadzą do sytuacji, w której możemy się dogadać. Nikt nie lubi być brany pod but. Zasadniczo lepiej prosić, jednak jeśli prośba ma być prawdziwą prośbą, a nie zakamuflowanym żądaniem, musimy się liczyć z tym, że ktoś może nam odmówić. Ma prawo. Tak samo jak my mamy. Chcesz mieć rację czy relację Jak rozmawiać z trudnym klientem i jak tego nie robić? Byłam ostatnio świadkiem rozmowy sprzedawcy w Empiku, z panią, która zrobiła aferę i ogromnego focha, o to że pan nie wydał jej 1 grosza. Oczywiście – szanujmy swoje pieniądze, przekonania i racje. Ale nawet jeśli ktoś ich nie uszanuje – to o swoje można upomnieć się grzecznie i z uśmiechem. Żadne uchybienie, a już napewno takie warte 1 grosz polski, nie jest upoważnieniem do tego, aby potraktować kogoś jak gówno. Jak reagować na ludzi, którzy NIE POTRAFIĄ rozmawiać i nie mają żadnych umiejętności komunikacyjnych? Najlepiej krótko i miło. Wdawanie się w kłótnię z osobą, która tak się zachowuje nie ma kompletnie sensu. Jak mówi popularny mem, ściągnie nas do swojego poziomu i pokona doświadczeniem. Szkoda energii. I na koniec… czy z każdym da się dogadać? Szczerze i uczciwie: nie. Warto rozmawiać, zwłaszcza wtedy kiedy mamy ważne powody aby się dogadać. Warto zadać sobie trochę trudu i przyswoić komunikacyjne know-how, o którym wyżej, bo to przydaje się w każdej życiowej sytuacji, ale prawdą jest także, że czasem dogadanie się z kimś jest tak samo trudne jak rozwiązanie konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Wiele konfliktów da się rozwiązać, kluczem jednak jest nastawienie na RELACJĘ, a nie tylko na RACJĘ. Ci, którzy mają rację, może i mają przewagę, co z tego, skoro za tą przewagą rzadko idzie sensowna relacja? Jakie są Twoje doświadczenia z rozmawianiem i komunikacją? Kto był, jest Twoim najtrudniejszym rozmówcą? Czy udało się Wam dogadać? Moje książki na prezent dla Ciebie, albo komuś, komu naprawdę dobrze życzysz 🙂 Wycisz komórkę, poproś innych o nieprzerywanie Wam spotkania, zaproś do gabinetu, pokoju lub na spacer. Daj znać drugiej osobie, kiedy masz dla niej czas. Jeśli rozmawiacie zdalnie: wyłącz prywatne komunikatory, radio, nie oglądaj youtube, nie graj podczas rozmowy, upewnij się, że osoby z Twojego otoczenia wiedzą, że nie można Ci
\n \n jak rozmawiać z ludźmi w szkole
W tej dziedzinie czas jakby zatrzymał się w miejscu. Mamy problem, co i kiedy mówić dziecku o seksualności, jak reagować na jego zainteresowanie tą sferą. No i co z edukacją seksualną – posyłać na lekcje czy lepiej nie? Nie wiemy, co pomaga w edukowaniu, a co szkodzi. I komu wierzyć, bo teorii, często sprzecznych, pojawia się wiele. Do tego dochodzą stereotypy, podsycane
Moi dorośli studenci i studentki, wspominając swoje rozmowy z przeszłości, kreślili, co ich zdaniem, z perspektywy dziecka, jest ważne w rozmowie z dorosłym. Na podstawie ich wypowiedzi powstała lista wskazówek: 1. Znajdź czas na rozmowę ze mną: „W momentach, kiedy potrzebuje rozmowy, kiedy mam problem, ale także kiedy jest miła
Skupiaj się na tym, co tu i teraz – nie wybiegaj w przyszłość, nie twórzcie katastroficznych scenariuszy. Pamiętaj o zasadzie: od ogółu do szczegółu. Zaczynaj od ogólnikowych informacji i jeśli uczniowie dalej dopytują, uszczegóławiaj je powoli. W przypadku młodszych uczniów pamiętaj, aby rozmawiać o wojnie w kategoriach R88Gn.
  • chm95pvdn4.pages.dev/34
  • chm95pvdn4.pages.dev/9
  • chm95pvdn4.pages.dev/74
  • chm95pvdn4.pages.dev/6
  • chm95pvdn4.pages.dev/27
  • chm95pvdn4.pages.dev/71
  • chm95pvdn4.pages.dev/48
  • chm95pvdn4.pages.dev/42
  • jak rozmawiać z ludźmi w szkole